Naszym nowym pomysłem na
urozmaicenie Wiernopoddańczego Bloga Galicyjskiego jest cykl krótkich recenzji
publikacji źródłowych dotyczących losów żołnierzy austro-węgierskich w Wielkiej
Wojnie i dziejów Galicji w tym okresie. Źródeł memuarystycznych i literackich
do dziejów Galicji i Polaków ‒ ck żołnierzy, nie ma wiele, tym
cenniejsze są wszelkie wzmianki na ten temat, odnajdywane we wspomnieniach
osób, często zupełnie z tym zagadnieniem nie kojarzonych. Jako pierwsze
prezentujemy źródło powszechnie znanie i cenione jakim są generała Juliusz
Bijaka "Wspomnienia ze służby wojskowej".
Juliusz Bijak |
"Wspomnienia ze służby
wojskowej" Juliusza Bijaka (1860-1941), wydane w Poznaniu w 1929 r., to
cenna relacja wysokiego oficera armii austro-węgierskiej, który jako dowódca 57
tarnowskiego pułku piechoty, poprowadził tę jednostkę w sierpniu 1914 r. na
Wielką Wojnę. Niestety, już miesiąc później został ciężko ranny i dostał się do
niewoli rosyjskiej, w której przebywał aż do stycznia 1918 r. Następnie
powrócił do armii c. i k., otrzymał awans na stopień generała majora i przez
krótki czas dowodził 33. węgierską dywizją piechoty na froncie włoskim. W
listopadzie 1918 r. rozpoczął ostatni okres swej służby wojskowej, już w armii
polskiej, będąc min. dowódcą obrony Przemyśla, Okręgu Etapowego w Bielsku,
zastępcą szefa Komisji Delimitacyjnej w Poznaniu, oraz pracując w Dowództwie
Okręgu Generalnego "Pomorze". Swą służbę zakończył w 1920 r., jako
dowódca twierdzy Chełmno. Rok później został przeniesiony w stan spoczynku,
jako generał brygady. W 1923 r. prezydent zatwierdził dla niego stopień
tytularnego generała dywizji. Emerytowany generał osiadł w Krakowie, a
następnie w Wadowicach, gdzie spisał swoje wspomnienia. [1]
Obejmują one 170 stron, na których
autor kreśli dzieje swojej kariery wojskowej w armii austro-węgierskiej i
polskiej. Stąd, publikacja dzieli się wyraźnie na dwie części. W pierwszej
znajduje się ogólny opis i charakterystyka służby w armii austro-węgierskiej,
dalej początkowy okres Wielkiej Wojny i szczegółowa relacja o działaniach 57
pułku piechoty na Lubelszczyźnie. Znacznie więcej miejsca poświęca autor swoim
przeżyciom w niewoli rosyjskiej. Następnie, opisuje okoliczności powrotu do
Austrii i krótki epizod walk na frocie włoskim. Część druga obejmuje służbę w
wojsku polskim: dowództwo w Przemyślu i walki z Ukraińcami, dowództwo w Bielsku
i skomplikowaną sytuacją na Śląsku Cieszyńskim, działalność w Komisji
Delimitacyjnej w Poznaniu i sprawy granicy zachodniej, wreszcie służbę na
Pomorzu i stosunki polsko-niemieckie na tym obszarze. Całość poprzedzona jest
krótkim wstępem.
Dla czytelnika zainteresowanego c. i
k. armią, szczególnie cenne są pierwsze rozdziały "Wspomnień ze służby
wojskowej". Juliusz Bijak zawiera w nich syntetyczny obraz sytuacji
Polaków w strukturach armii austro-węgierskiej. Opowiada w przystępny i barwny
sposób, o tym jak wyglądała droga młodego Polaka z Galicji od asenterunku i
pierwszych dni w koszarach, poprzez trudy codziennej służby, aż do jej
zakończenia. Swój wykład urozmaica ciekawymi spostrzeżeniami na temat różnych
aspektów służby Polaków w armii austriackiej. I tak, o stosunku do służby
wojskowej, stwierdza: nasza młodzież szła do wojska
przeważnie niechętnie. Część emigrowała nawet przed wojskiem do Ameryki, a
urzędy gminne miały wczesną wiosną dość kłopotu ze zbieraniem i dostawianiem
popisowych przed komisje asenterunkowe.[Bijak, s. 4] Z
drugiej strony dla ludności wiejskiej służba wojskowa była często jedyną drogą awansu
społecznego, stąd: Pomimo długiego wyczekiwania, nieraz w najgorszych
warunkach, stawali przed komisją rezolutnie i rzadko tylko udawali chorobę lub
kalectwo, a niejeden czuł się nawet dotknięty gdy uznano go za niezdolnego
[s. 5] We "Wspomnieniach" możemy również znaleźć uwagi o
podejściu asenterowanych do różnych broni c. i k. armii. I tak służba w
piechocie liniowej i kawalerii cieszyła się pewnym prestiżem, źle natomiast
odbierano przydział do "landwery" czy "sanitetów". Cennym
elementem wspomnień Bijaka jest również opis koszarowej codzienności, 8-12
tygodniowego programu szkolenia rekrutów, który według autora, w praktyce był
niewykonalny. Generał zwraca także uwagę na główne niedogodności służby jakimi
była obca komenda i brutalne traktowanie przez podoficerów i oficerów, pomimo
oficjalnych zakazów. Istotne są również, zawarte przez Bijaka wzmianki o
koszarowej obyczajowości takie jak np. umiłowanie przez żołnierzy wszelkich
odznaczeń, jak czerwone sznury strzeleckie z pomponami, czy awansów na jakąkolwiek
"szarżę". Podkreśla, że: często duma z awansu,
gwiazdek i białych rękawiczek oraz tytuł "pana", przysługujący
szarżom, zmieniał nowego dygnitarza do tego stopnia, że niedawnych kolegów
traktował z góry i dawał się im dobrze we znaki, czyli jak w gwarze
żołnierskiej mówiono "kopał im psa". Tylko dla t. zw. "starych
kirusów", szeregowców służących trzeci rok, miał respekt, połączony czasem
z obawą późniejszych porachunków [s. 7]
Juliusz Bijak rysuje także obraz
skomplikowanych stosunków językowych i narodowościowych w armii tej
wielonarodowej Monarchii. Zaznacza, że ze znajomością języka służbowego,
jakim był niemiecki nie było najlepiej: przeto we frontowych
formacjach w piechocie i w kawalerii coraz więcej było podoficerów, którzy
oprócz komendy i paru frazesów nie umieli nic po niemiecku
[s. 7] Dalej opisuje, jakże charakterystyczne dla armii społeczeństwa
chłopskiego, zjawisko dużego analfabetyzmu wśród żołnierzy, które zwalczano
poprzez naukę czytania i pisania, prowadzoną w koszarach na specjalnych
kursach. Po przeciwnej stronie sytuowali się w c. i k. strukturach militarnych
ludzie wykształceni ‒ tzw.
jednoroczni ochotnicy, których status autor również dokładnie przedstawia. Ciekawe
są uwagi o stosunkach panujących w korpusie oficerskim, o tym, że mało Polaków
decydowało sie na wybranie zawodu oficera, że najwyższe stopnie obejmowali w
praktyce członkowie rodów wojskowych ‒ na przełomie wieków, ostatni
prawdziwi Austriacy, kultury niemieckiej, ale wierni tylko Habsburgom.
Znamienne jest także to, że stosunki pomiędzy Polakami i Niemcami, często były
napięte, a sami Niemcy wykazywali niechęć do służby w Galicji, którą
prześmiewczo nazywali "Skandalicien". Tacy oficerowie byli izolowani
wśród polskich elit, głównie szlacheckich.
W dalszej części
"Wspomnień", Bijak analizuje stan armii austro-węgierskiej w
przededniu Wielkiej Wojny. Według niego: wojna światowa zaraz na wstępie
wykazała wysoką wartość żołnierza i oficera frontowego, ale zarazem wadliwość i
biurokratyzm całego systemu austriackiego, oraz brak odpowiednich ludzi na
kierujących stanowiskach [s. 15] Zwraca uwagę, na pogarszanie się
nastrojów w armii wraz z wojną, która w tragicznych skutkach pokazała
nieprzystosowanie ck żołnierza do nowoczesnego konfliktu. Uważa, że w dużej
mierze przyczynił się do tego kultywowany w armii stary model patriotyzmu
cesarskiego, nie sprawdzający się w wielomilionowej armii poborowych ‒ obywateli należących do
nowoczesnych narodów. Chwali natomiast żołnierzy i nastroje ludności na
początku wojny, czego wyrazem była dobrze i sprawnie przeprowadzona
mobilizacja: Żołnierze byli dobrze wyćwiczeni, wyekwipowani i uzbrojeni,
jednak siwa barwa mundurów okazała się od początku całkiem nieodpowiednia, była
z daleka widoczna, zdradzała nasze ruchy i ułatwiała nieprzyjacielowi celny
ogień [s. 17]
Kappenabzeichen IR 57 |
Najcenniejsze "ck
galicyjskie" wątki "Wspomnień" Bijaka niestety kończą się w tym
momencie. Dalej następuje obszerna relacja o pobycie w niewoli i
rekonwalescencji. Tutaj z kolej zawarto świetny materiał na temat życia w
niewoli, obrazu głębokiego rosyjskiego zaplecza w tym samej Moskwy, życia
Polaków w Rosji, narastającego w państwie carów chaosu i grozy rewolucji.
Wreszcie starania o powrót do kraju, uwieńczone sukcesem. Wątek austriacki
ostatecznie kończy krótki epizod walk na froncie włoskim już jako generała
majora, obserwującego rozkład Monarchii. Dalsza cześć Wspomnień to już służba w
odrodzonej Polsce...
Naszym celem nie jest tu
streszczanie całości pracy Bijaka, bardziej dokładnie przedstawiliśmy zawarte w
niej wątki ck, które może zainteresują Cię Drogi Czytelniku do sięgnięcia po to
jakże cenne źródło.
[1] Bałda W., Generał
z Biadolin, "Temi", 9 VI 2010
Kryska-Karski
T., Żurakowski S., Generałowie Polski Niepodległej, Warszawa 1991
Stawecki P, Słownik
biograficzny generałów Wojska Polskiego 1918-1939, Warszawa 1994
Rydel J. W
służbie cesarza i króla..., Kraków 2001
Bardzo ciekawy artykuł. Uzupełnieniem historii są zdjęcia generała, jeszcze z roku 1914. Aktualnie wystawione na aukcji:
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/tarnow-57-galicyjski-pulk-piechoty-general-bijak-i5823790802.html
Witam, wystawiamy całą serię zdjęć z 57 Pułku z generałem Bijakiem.
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/NewItem/Add.php?id=5921206859
To jest właściwy link http://allegro.pl/show_item.php?item=5921206859
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, podkradam ;) i promuję Blog na mojej stronie https://www.facebook.com/pg/BibliotekaPublicznaBiadolinyRadlowskie/photos/?tab=album&album_id=1475880355827879
OdpowiedzUsuń