Franciszek Józef

Franciszek Józef

piątek, 13 grudnia 2013

O zabijaniu list do siostry.



Wielka Wojna była tragedią. Świadczą o tym milionowe listy poległych i ciężko rannych. Była kolejnym dowodem na to, iż człowiek posunie się do wszystkiego by wygrać, nawet jeśli wiązałoby się to z nieopisanym cierpieniem dla swoich i przeciwnika żołnierzy. Dowodem na to są piekielne wynalazki ludzkości – gaz bojowy, „bitwa na wyniszczenie” czy wojna minowa pod alpejskimi szczytami. Jednak człowiek jest uodporniony na liczby i opisy mordu na milionach. Mocniej przemawiają do nas indywidualne tragedie, te których areną jest umysł, pamięć czy dusza pojedynczego człowieka. Wnikamy w nią, a tym samym w historię I wojny, dzięki tysiącom zachowanych listów.
Dzisiaj natrafiłem na krótki tekst jednego z austro-węgierskich żołnierzy, wysłany do swojej siostry w 1914 r. z Galicji. Zacytuję go w całości:


 „ W dotychczasowych walkach zabiłem już z pewnością co najmniej 100 Rosjan i nie odczuwałem nawet żalu. Wojna to wojna! Onegdaj jednak zabiłem rosyjskiego żołnierza i… nie mogę odtąd znaleźć spokoju. Było to tak: idąc na patrol, spostrzegłem naraz tuż przed sobą żołnierza rosyjskiego. W tej chwili chwyciłem za karabin, aby wystrzelić, gdy żołnierz ten odrzucił karabin, podniósł ręce do góry i zawołał: „Nie strzelaj! Nie strzelaj!” Palcami jednej ręki chciał mi widocznie pokazać, że ma czworo dzieci. Oczywiście zdjąłem karabin z ramienia, bo mi się żal zrobiło człowieka. W tej chwili Rosjanin sięgnął do kieszeni. Podejrzewając, że chytry wróg chce wydobyć rewolwer, złożyłem się strzeliłem i położyłem go trupem. Pobiegłem do niego, aby się przekonać, po co sięgał ręką do kieszeni. Wyjąłem rękę i ujrzałem w niej… fotografię kobiety z czworgiem dzieci. Odrzuciło mnie po prostu. Biedaczysko chciał widocznie wyjąć fotografię i pokazać mi, że ma rodzinę, dla której chce żyć. Niestety… od tego dnia spokoju znaleźć nie mogę.”

Anonimowy Żołnierz


List został przedrukowany w Nowej Reformie (nr 549 z 14.12.1914).

Może tak wyglądała fotografia zabitego rosyjskiego żołnierza?

A może poniżej znajdowała się jeszcze kartka od ukochanej...?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz