Publikacje krótkich notek,
inspirowanych wspomnieniami uczestników walk w Galicji, chciałbym rozpocząć od
postaci dość dobrze znanej w Polsce. Mam na myśli węgierskiego dziennikarza i
pisarza Ferenca Molnara, który w latach 1914-1915 był korespondentem wojennym w
Galicji. Jego przetłumaczone na język polski wspomnienia Galicja 1914-1915 ukazały
się w 2012 r. Autor Chłopców z placu broni zawarł w nich niezliczoną ilość
historii z życia zwykłych żołnierzy i świeżo upieczonych bohaterów, ze
szczególnym uwzględnieniem czynu węgierskiego. Choć są to pamiętniki wojenne,
wiele w tekście poetyckich opisów i chwil zadumy, a także ludzkiego humoru. I
właśnie od takiej zabawnej scenki chciałbym rozpocząć:
Okładka książki |
Grudzień 1914 r. gdzieś na słowackiej stacji kolejowej pełnej
rosyjskich jeńców
"- Pan jest korespondentem
wojennym?
- Jestem.
- Węgrem?
- Tak.
Pokazuje mi notesik, do którego
przed chwilą coś wpisywał.
- Wobec tego poproszę pana o
grzeczność. Zabiorą mnie do obozu jenieckiego na Węgrzech. Ja sobie w tej
książeczce zapisałem prośby po węgiersku, które będą mi przydatne. (…) Teraz ja
odczytam, a pan niech powie gdzie jest błąd. Dobrze?
- Dobrze - mówię.
(…)
Czyta po węgiersku bardzo zgrabnie
wymawiając poszczególne słowa:
- Proszę szklankę wody.
Patrzy na mnie
- Dobrze – mówię.
- Poproszę kawałek chleba. Proszę
wymienić pieniądze rosyjskie. Proszę zasłać łóżko. Proszę oczyścić ubranie.
Proszę wyczyścić moje buty. Proszę przynieść wody do mycia. Proszę mydło.
Patrzy na mnie
- Bardzo dobrze – mówię.
- Proszę przynieść cygara. Proszę
przynieść papierosy. Proszę zdobyć gazetę niemiecką. Proszę zameldować
komendantowi, że chcę z nim rozmawiać. Herbatę proszę. Kawę czarną proszę. Proszę
nikomu nie mówić.
- Jak? – pytam – Nikomu nic nie
mówić? Po co to panu?
Zamyka notes z trzaskiem, chowa
do kieszeni. Dopiero wtedy uświadamia sobie, że nie rozumiejąc tekstu
przeczytał i to. Ponuro z wyrzutem patrzy na mnie i siada z powrotem przy
ognisku na ogrodowym krześle.
- Pan wybaczy – mówi, - że pana
fatygowałem.
Dwoma rękami złapał krzesło pod
siedzeniem i siedząc już odwrócił się do mnie plecami razem z krzesłem."
Molnar
F., Galicja 1914-1915, Warszawa,
2012, s. 39
Rosyjscy jeńcy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz