Galicja jak długa i szeroka pokryta była na przełomie XIX i
XX wieku licznymi miastami garnizonowymi. Stacjonowali w nich żołnierze
piechoty, strzelców polowych, ułanów, artylerii oraz artylerii fortecznej. Odsetek
żołnierzy w tych miejscowościach jest dziś trudny do wyobrażenia. Tak jak obecnie np. w Krakowie niemal co krok potykamy się o studenta, tak sto lat temu stałym widokiem był szaro-niebieski mundur "Staszka". W kolejnych
dekadach, liczba cesarsko-królewskich żołdaków stale rosła. Poniższa tabelka
obrazuje liczebność mieszkańców i załóg wybranych galicyjskich miast – zwłaszcza
tych najbliżej Krakowa - w 1910 r..
Miejscowość
|
Liczba mieszkańców (z załogą)
|
Liczba żołnierzy
|
Kraków (z powiatem)
|
174 tys.
|
12 tys.
|
Lwów
|
206 tys.
|
10 tys.
|
Przemyśl
|
54 tys.
|
9,5 tys.
|
Rzeszów
|
23,6 tys.
|
2,9 tys.
|
Tarnów
|
36,7 tys.
|
1,7 tys.
|
Nowy Sącz
|
25 tys.
|
916
|
Bochnia
|
10,9 tys.
|
765
|
Wadowice
|
7,4 tys.
|
390
|
Nowy Targ
|
9,2 tys.
|
12
|
Za Baczkowski M., Pod żółto-czarnymi sztandarami, Kraków, 2004, s. 437-438
Ale nie demografia jest tematem dzisiejszego wpisu. Otóż tak
wielka liczba umundurowanych i znudzonych żołnierzy musiała przysparzać mieszkańcom nie tylko okazji do dumnych uroczystości, ale i awantur. A awantury bardzo łatwo przeradzały się w burdy a te już prowadziły do spraw
karnych. Ponadto 12 halerzy żołdu nie mogło pokryć wszystkich potrzeb
szeregowców. Brak gotówki popychał ich często w stronę występku, czyli tzw. zawłaszczania
nie swojego mienia. Możemy pokusić się o sporządzenie swoistego rankingu
nicponiów, czyli oddziałów, które np. w 1913 r. zanotowały najwięcej
przestępstw swoich podkomendnych. Oto i on:
Miejsce 7 – 27 żołnierzy z 1 pułku piechoty
Miejsce 6 – 28 żołnierzy z 1 pułku haubic
Miejsce 5 – 37 żołnierzy ze 100 pułku piechoty
Miejsce 4 – 46 żołnierzy z 3 pułku ułanów
Miejsce 3 – 65 żołnierzy z 13 pułku piechoty
Miejsce 2 – 71 żołnierzy z 20 pułku piechoty
Miejsce 1 – 97 żołnierzy z 56 pułku piechoty
Oczywiście niech nas nie dziwi przewaga urwisów z piechoty
nad innymi formacjami. W końcu te jednostki liczyły zawsze najwięcej żołnierzy.
Patrząc po okręgach mobilizacyjnych, z których rekrutowali się żołnierze
wiodących pułków, możemy stworzyć nowa klasyfikację. Tym razem zobaczymy, skąd pochodziły owe niespokojne duchy. Otóż najwięcej podejrzanego elementu
rekrutowało się z Wadowic (56 pp), Nowego Sącza (20 pp) no i oczywiście ukochanego Krakówka (13 pp). Co ciekawe w klasyfikacji odnajdujemy również pułki, które w swoim składzie posiadały głównie Niemców (1 pp) oraz duży odsetek Czechów (100 pp) Z tym ostatnim, a mianowicie 100 pułkiem piechoty, spotkamy się jeszcze nieraz - m.in. gdy jego dowódca Franciszek Latinek będzie wspominał bój pod Gorlicami. Ale cóż to jest ich 5 i 7 miejsce w naszym rankingu. Polacy górą!
Informacje znów pochodzą z pracy prof. M. Baczkowskiego - str. 345
Oczywiście miejscowa prasa uwielbiała informować mieszkańców miast o kolejnych wybrykach garnizonu. Tutaj dla przykładu styczniowy numer Czasu z 1914 r.
Czas, 22.01.1914 r. |
Ciekawi mnie, jak wyglądały owe "boginie". Może tak?
Albo nawet tak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz